Pewnego razu w Port Said do sierocińca
przyszedł pan Rawlison. Postanowił
adoptować rudą dziewczynkę o imieniu Ania. Gdy prowadził ją do domu, ona
całą drogę opowiadała o swoim życiu. Była to smutna historia, mężczyźnie ze
wzruszenia zakręciły się w oczach łzy. Postanowił, że od tej chwili Ania będzie
wiodła dużo szczęśliwsze życie.
Dotarli
do domu, drzwi otworzyła Nel, zobaczyła obok swojego taty obcą dziewczynkę,
była zdziwiona, nie spodziewała się gościa.
Pan Rawlison powiedział:
-To jest Ania, od dziś będzie z nami mieszkać.
Nel się ucieszyła, Ania wydała jej się bardzo miłą dziewczynką.
- Cześć Aniu, miło mi Cię poznać, bardzo chciałam mieć towarzyszkę do
zabawy
i nauki - powiedziała Nel.
-Ja też się cieszę, że będę miała prawdziwą rodzinę - odpowiedziała
Ania.
Dziewczynki świetnie się dogadywały. Często towarzyszem ich zabaw był
Staś, we trójkę spędzali dużo czasu.
Podczas
ferii dziewczynki, Staś oraz ich ojcowie wyruszyli na wyprawę przez
pustynię. W czasie podróży, która wcale nie była łatwa, przeżyli wiele przygód.
Ania na początku trochę się bała, ponieważ musieli podróżować konno, a nigdy
wcześniej nie miała kontaktu z końmi.
Szybko jednak przy wsparciu przyjaciół nauczyła się jazdy konnej. Najmilej
dzieci wspominały obozowisko w pobliżu starego baobabu. Drzewo było ogromne, a
wewnątrz jego pnia znajdowała się ogromna jaskinia, w której Nel i Ania
urządziły sobie miejsce do zabawy. Dziewczynki zawsze marzyły o domku na
drzewie, ale nigdy nie przypuszczały, że kiedyś będą mogły bawić się wewnątrz
baobabu. To było więcej niż spełnienie największych dziecięcych marzeń.
Największa przygodą okazało się uwolnienie olbrzymiego słonia z wąwozu. Zwierzę
utknęło w nim i nie było w stanie się wydostać, ponieważ wyjście zasłaniał
wielki głaz. Słoń wyglądał na bardzo
słabego, a w wąwozie nie było żadnego pożywienia. Dzieci najpierw dokarmiały go
świeżymi
owocami, a następnie tata Nel i Stasia uwolnili go, wysadzając głaz przy
pomocy
dynamitu.
Po
powrocie do domu dzieci długo wspominały wspólnie spędzony czas. Ania
nawet myślała, że odkąd zamieszkała w domu pana Rawlisona jej życie
odmieniło
się całkowicie, była szczęśliwa , miała cudowną rodzinę i przeżycia ,
których nie
zapomni nigdy.
Zuzanna Z. , Zuzanna L. kl. Vb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.