Niezwykła przygoda
Pewnego
dnia w miasteczku Avonlea dziewczynka o imieniu Ania poszła na grzyby do lasu. Była
ubrana w błękitną sukienkę. Znalazła dużo borowików i maślaków. W pewnej chwili
nie wiedziała, gdzie się znajduje. Zaczęła krzyczeć:
-
Ratunku, pomocy! Czy ktoś tu jest?!
Nagle zza drzewa wychylił się pewien
nieznany chłopiec, który miał na sobie zniszczone ubranie i był bosy.
-
Kim jesteś?- zapytała Ania.
-
Nazywam się Tomek Sawyer. Zgubiłem się - odpowiedział.
-
Ja mama na imię Ania i też się zgubiłam - dodała.
-
Tomku, robi się ciemno, rozbijmy obóz - zaproponowała dziewczynka.
-
Ja poszukam drewna, a ty złów ryby - po chwili dodała.
Jak
postanowili, tak zrobili.
Po kilkudziesięciu minutach wszystko było już
gotowe i można było zjeść posiłek. Potem oboje poszli spać. W tym czasie w
miasteczku Avonlea odbywał się pogrzeb Ani i Tomka. Ich rodzice byli zrozpaczeni,
a w mieście panował smutek.
Następnego dnia dzieci wyruszyły w dalszą
drogę. Nagle zobaczyli ogromnego niedźwiedzia. Zaczęli szybko uciekać. W pewnej
chwili Ania potknęła się o korzeń drzewa. Tomek zobaczywszy to, w okamgnieniu pomógł
jej w ucieczce. Po jakimś czasie nie
było widać już zwierzęcia. Wtedy okazało się, że dziewczynka skręciła kostkę. Z
tego powodu chłopiec ją opatrzył. Potem zobaczyli przed sobą chatę, do której
weszli. W tym miejscu znajdował się napój, który Tomek wypił, ponieważ był
bardzo spragniony. Po wypiciu go chłopiec zasnął, a w tym czasie Ania
przeszukiwała dom. Znalazła w nim mapę i skarb. Gdy chłopak obudził się,
dziewczynka wszystko mu opowiedziała i
poszli według wskazówek na mapie. Idąc tak, zauważyli, że znaleźli się w swoim
mieście. Bardzo się ucieszyli z tego powodu. Pożegnali się ze sobą i wrócili do
domów.
Tego dnia w miasteczku Avonlea zapanowała
radość, ale nikt nie wie, co się stało z tajemniczą mapą. Może znajdziesz ją Ty…
Wiktoria W., Julia W. kl. V a
Pinokio w Akademii Pana Kleksa
Pewnego razu pan Kleks wysłał Adasia Niezgódkę do bajki „Pinokio”, żeby pożyczył od Dżepetta kawałek drewna na opał, bo zabrakło go w Akademii. Po drodze Adaś spotkał Pinokia, który w stosunku do niego był niemiły, dlatego Adaś zabrał go do Akademii. Pan Kleks wyjątkowo zgodził się na przyjęcie chłopca, którego imię zaczynało się na literę „P”.
Gdy pan Kleks pierwszy raz zobaczył Pinokia, zaczął go wypytywać:
-
Chłopczyku, jak się nazywasz?
-
Aleksander.
-
Z jakiej bajki pochodzisz?
-
Z „Czerwonego Kapturka.”
Pinokio oczywiście kłamał, więc nos mu
zaczął rosnąć. Po jakimś czasie drewniany pajac zaczął dobrze się uczyć oraz
bardzo polubił wielu kolegów, a szczególnie
Adasia Niezgódkę. Chłopiec nauczył go
latać, a Pinokio opowiedział mu wszystkie swoje przygody.
Pewnego dnia do Akademii przybyła Dobra
Wróżka. Chciała poprosić pana Kleksa, aby pozwolił jej wziąć na kilka dni
Pinokia oraz kilku innych uczniów do siebie, ponieważ była w niebezpieczeństwie
- w okolicy jej domu znowu pojawili się Kot i Lis. Pan Kleks oczywiście się
zgodził.
Dobra Wróżka wzięła więc Adasia, Andrzeja,
Aleksandra oraz Pinokia. Gdy wreszcie
dotarli do domu wróżki, okazało się, że został on obrabowany. W ziemi widać było ślady
kroków, które najpewniej prowadziły do kryjówki złodziei. Ruszyli tym tropem.
Szli i szli… Nagle usłyszeli cichą rozmowę. Pinokio od razu wiedział, czyje to
głosy- należały do 2 oszustów: Kota i Lisa.
Adaś pokazał każdemu chłopcu, jak się lata, i po chwili wznieśli
się w górę. Postanowili, że niespodziewanie wszyscy skoczą na ziemię i zwiążą złodziei.
Wszystko dobrze się skończyło, łup został odzyskany,
lecz Pinokio nie wrócił już do Akademii, bo poprawił swoje zachowanie. Bardzo często odwiedzał kolegów z Akademii
albo sam ich zapraszał do siebie.
Hanna K, Filip S,
Patrycja B. kl. IV A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.